Nasze wspolne forum pomogÂło mi w jakis sposob doswiadczac kolejnych ciekawych przezyc...i dzieki temu forum moje poglady na wiele roznych sytuacji w zyciu sie zmieniÂły....to forum jest super,oby tak dalej...

Witam Was wszystkich bardzo cieplutko...jestem ciekawa jakie,kto z Was ma porady na rozwiazywanie codziennych tych nawet najbanalniejszych problemĂłw?Jak sobie z tym radzie i czy wogĂłle sobie radzicie....piszcie wszystko co wam tylko przyjdzie do gÂłowy...Serdecznie pozdrawiam....

Droga Sylio twĂłj tata odszedÂł spewnoscia dlatego,ze  BĂłg juz  go wzywaÂł...czesto wystawia nas na prĂłbe.Ale musimy sobie dawac rade...musimy byc mocni....zarĂłwno ja jak i inni urzytkownicy forum jestesmy z Toba....musisz byc mocna...tato napewno  teraz patrzy na ciebie z  gĂłry i jest z Ciebie dumny....

Moi drodzy to niejest taki,ze czÂłowiek nawet jak niema przyjaciĂłl to jest sam!!!Bo to niejest tak...zawsze jest z nami Pan BĂłg i zawsze mozemy z nim porozmawiac....

Wielu znas zadaje sobie pytanie:"Skoro Bog jest to dlaczego Cierpie?"No wÂłasnie sÂłowo "DLACZEGO"To pytanie barzo czesto wypÂływa z ludzkiego serca:waszego i mojego.Kiedy doÂświadczani jestesmy cierpieniem,kiedy umiera ktos z naszych najblizszych.kiedy sie cos w nas dzieje nie tak...dlaczego...zawsze to pytanie pada...I czesto to pytanie czÂłowiek kieruje do Boga(Boze dlaczego?jak mogÂłes mi to zrobic)I czesto te pytania pozostaja bez odpowiedzi(pozornie).BĂłg jest kims wiecznie oskarÂżonym,oskarzonym o wszelkie zÂło.Tak jakby to BĂłg byÂł stwĂłrca ludzkiego cierpienia,ale moi drodzy czy to BĂłg stwozyÂł cierpienie?Nie!!!Bo czytamy w pisie Âświetym,ze wszystko co BĂłg stworzyÂł byÂło bardzo dobre(popatrzcie na mnie ),a cierpienie nie jest dobre,to jest zÂło!!!Moi drodzy zauwazcie,ze cierpienie poraz pierwszy pojawia sie jako owoc naduzycia czyjejs wolnosci.Popatrzcie grzech smakuje np.ewa jak widziaÂła ten owoc to nieumiaÂła sie powstrzymac...nam sie wydaje,ze ten owoc zakazany smakuje lepiej,maÂło tego!!!Mysle,ze my tez mamy takie poczucie,ze jak ten owoc zakazany zjemy to bedziemy czuc sie lepiej.Kazdy grzech jest naduzyciem wolnosci,i ³¹czy sie z bĂłlem czÂłowieka.Dzisiaj tak czesto Bogas sie o wzystko obwinia...owszelkie kataklizmy...cos mi sie nieudaÂło kto jest winny?Pan BĂłg...ale patrzac realnie na dzisiejszy swiat.Niedawno w opolu na przejsciu dla pieszych zostaÂła potracona kobieta w stanie BÂłogosÂławionym,pare miesiecy póŸniej przyszÂło na swiat dziec niepeÂłnosprawne,lekarze stwierdzili wynik potracenia przez samochĂłd.Zza kierownica siedziaÂł mÂłody pijany meÂżczyzna.Pytam czy to Pan BĂłg jest winien?Czy to Pan BĂłg siada po pijanemu za kierownice?NIE!!!To czÂłowiek,ktĂłry naduzywa daru wolnoÂści...NIedawno mÂłodziesz wracaÂła z osiemnastki z urodzin,chÂłopak ktĂłry kierowaÂł sportowym samochodem,ktĂłry otrzymaÂł od rodzicĂłw na swoje osiemnaste urodziny nietylko ze byÂł wypity to jeszcze zaĂŚpaÂł.Na drodze gdzie maksymalnie mozna 90jechac on miaÂł 180km/s...on sam póŸniej chciaÂł popeÂłnic samobĂłjstwo...Pytam czy to BĂłg jest wienien?NIE!!!To czÂłowiek ktĂłry naduzywa daru wolnosci,a przez to cierpia ludzie!!!Niewinni ludzie...tak czesto niewinni cierpia prze  kogos...to jest skute na innych...to sa skutki czyjegos naduzywania wolnosci...

Tak wie jesli cierpicie...lub jestescie zakÂłopotani,smutni,potrzebujecie rozmowy,pocieszenia...serdecznie zapraszam...z kazdej sytuacji zawsze jest wiecej nic jedno wyjscie...razem DAMY RADE!!!Uwiezcie mi...Serdecznie pozdrawiam i zapraszam...MaÂłgosia

Kwiatek_1982 hmmm widze,ze niejestem sama jesli chodzi o swietego Franciszka,to dobrze!!!A co do babci ani to sie zgadzam,ona wiele potrafi zdziaÂłac,rĂłwniez jest biska memu sercu.....

Serdecznie pozdrawiam

Witam Was wraz z fanciszkaùskim okrzykiem Pax et Bonum(Pokój i dobro) jestem uczennica w Siemianowicach slaskich,moje zainteresowania to:katechizacja w spó³czesnym kosciele,muzyka,Kap³aùstwo i oczywiscie pomoc potrzebujacym...pomimo nalerze do ochrony i to na tyle z zainteresowan....mam nadzieje,ze cieplutko mnie przyjmiecie....

MaÂłgosia

Owszem mozna udawac,ze jest sie zdrowym,i udawanie to niejest najtrudniejsze...ale jesli chodzi o poczucie wartosci to juz niejest to samo co przed tem...PadÂło pytanie:"Jak by wasze zycie sie zmieinÂło bez choroby"?I to pytanien nien ialezy juz do najÂłatwiejszych...z pewnoscia bez choroby kazdemu z was,Nas byÂło by duzo lepiej,bardziej samodzielne i dla was lub Nas samych milsze.Ale czy bylibysmy wewnetrznie tacy sami?Wydaje mi sie,ze nie...CzÂłowiek chory spoglada na swiat caÂłkiem z innej perspektywy,niz czÂłowiek zdrowy...z pewnoscia nie czulibysmy sie wewnetrznie tak samo...

Serdecznie POzdrawiam MaÂłgosia