http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/06-126/08.htmInternet w ¿yciu osoby niepe³nosprawnej
Dla jednych przys³owiowe "okno na ¶wiat", sk±pane w blasku wielkich mo¿liwo¶ci, aktualnej informacji, atrakcyjnych szans i mo¿liwo¶ci rozwoju, dla innych powód licznych frustracji, lêków, narzekañ na tracony czas, a nawet chorobowego uzale¿nienia. Niezbêdny atrybut codzienno¶ci lub jej najwiêkszy wróg - Internet. Jak wygl±da rzeczywisto¶æ jednego z najwiêkszych wynalazków XX wieku? Co mo¿e zaoferowaæ osobom dotkniêtym fizyczn± u³omno¶ci±?
Bilans zysków i kosztów
Gdy przed ponad 10 laty Tim Berners-Lee tworzy³ podstawy Internetu, niewiele osób przypuszcza³o, jak bardzo zmieni on ¶wiat, jak wiele dziedzin ¿ycia obejmie i jak szybko podbije my¶li i dzia³ania milionów ludzi. Internet nie zna barier ¶rodowiskowych, nie boi siê podzia³ów klasowych, rasowych i ustrojowych, przekracza najdalsze rubie¿e, docieraj±c nawet do komunistycznych Chin. Jedyne ograniczenia nak³adaj± finanse, regularne korzystanie z mo¿liwo¶ci sieci wymaga bowiem sta³ych nak³adów czêsto przekraczaj±cych mo¿liwo¶ci osób mniej zamo¿nych. Trzeba te¿ posiadaæ w miarê nowoczesny komputer, aby poruszanie siê po elektronicznej krainie przebiega³o p³ynnie i bez zak³óceñ, co potêguje koszty u¿ytkowania Internetu. Niemniej, zw³aszcza w przypadku ludzi biznesu, mediów, czy osób aktywnie dzia³aj±cych w dziedzinach ¿ycia wymagaj±cych licznych kontaktów i szybkiego transferu danych, rachunek zysków z nawi±zk± pokrywa bilans kosztów.
A czym jest Internet dla osoby od wielu lat zmagaj±cej siê z dotkliw± fizyczn± niemoc±, przykutej do wózka inwalidzkiego? Odpowied¼ na to pytanie nie jest prosta ani oczywista, bowiem zastosowanie komputerowego ³±cza, podobnie jak w przypadku osób pe³nosprawnych, mo¿e s³u¿yæ zarówno dobrym jak i z³ym celom. Wybór nale¿y tylko do nas.
Cz³owiek otulony bezwzglêdnymi objêciami choroby ma ma³e mo¿liwo¶ci opuszczenia domu, dotarcia do poszukiwanych wiadomo¶ci. Jest uzale¿niony od wielu czynników, jak w³asna dyspozycja i czas opiekunów lub osób, które pomagaj± mu na co dzieñ. Je¶li w dodatku ¿yje sam lub opieka ta ma ograniczony wymiar, sytuacja robi siê jeszcze trudniejsza. Internet bardzo tu pomaga, oferuj±c wiele sposobów porzucenia zamkniêtego pomieszczenia na rzecz nieogarnionej przestrzeni ¶wiata, zawarcia nowych znajomo¶ci, ¿ycia problemami "normalnych" ludzi.
Szansa na rozmowê
Jedn± z form bezpo¶redniego kontaktu z otoczeniem s± popularne "czaty" czyli specjalne miejsca rozmów, w których spotykaj± siê u¿ytkownicy Internetu. Jest ich mnóstwo, zgromadzone s± w najró¿niejszych tematach, pocz±wszy od sportowych, regionalnych, poprzez mi³osne, adresowane do wybranych grup wiekowych, a skoñczywszy na zwyk³ych pogawêdkach. Mo¿na tam poruszaæ dowolne problemy, wymieniaæ pogl±dy, rozmawiaæ o wa¿kich i b³ahych sprawach. Nie ma podzia³u na "zdrowych i chorych", liczy siê tylko tre¶æ wypowiedzi i tylko ona ¶wiadczy o cz³owieku, który jest oceniany wy³±cznie na podstawie w³asnych s³ów, chroniony szczeln± zas³on± bezpiecznej anonimowo¶ci.
"Czatowa" lawina w±tków z pozoru mo¿e wydawaæ siê przesi±kniêta infantylizmem, ma³o wyszukan± form± i poziomem intelektualnym dobrym najwy¿ej dla nastolatków - nic bardziej b³êdnego. W internetowych spotkaniach czêsto uczestnicz± ludzie wykszta³ceni, o du¿ej kulturze osobistej: prawnicy, lekarze, naukowcy, pisarze, duchowni, wyk³adowcy znanych uczelni i inni. Trzeba tylko dobrze trafiæ. Wbrew pozorom nie jest to trudne, gdy¿ najwiêksze portale regularnie zapraszaj± znane osobisto¶ci z wymienionego grona, stwarzaj±c doskona³± okazjê do wymiany pogl±dów i zadawania pytañ. Dla cz³owieka dotkniêtego fizyczn± u³omno¶ci± pozostaj± nieraz jedyn± szans± na rozmowê z prawdziwym fachowcem i autorytetem.
Inn± form± bezpo¶rednich kontaktów za pomoc± Internetu s± specjalne komunikatory, w rodzaju popularnego "gadu-gadu". Umo¿liwiaj± bezpo¶redni kontakt z wybranymi osobami, które wprowadzamy do pamiêci komputera i "wywo³ujemy", gdy pojawi± siê w sieci na zasadzie ³±cza telefonicznego. To bardzo wygodna forma kontaktu, z powodzeniem zastêpuj±ca rozmowy telefoniczne, bo u¿ytkownik p³ac±cy sta³y abonament za Internet mo¿e rozmawiaæ przy u¿yciu komunikatora bez ¿adnych ograniczeñ czasowych, poza w³asnymi chêciami i intencjami rozmówcy. Poniewa¿ nie liczy siê tu odleg³o¶æ, bez znaczenia pozostaje równie¿ fizyczna niepe³nosprawno¶æ, o ile dotkniêta ni± osoba mo¿e swobodnie u¿ywaæ klawiatury.
Wreszcie trzecia, podstawowa forma internetowych konwersacji - tzw. Forum. U¿ytkownicy wpisuj± tam swoje wypowiedzi, które w przeciwieñstwie do "czatów" nie przepadaj± w gor±czce chwili i g±szczu intensywnej wymiany zdañ, lecz pozostaj± pod postaci± "postów" na wiele dni a¿ do chwili, kiedy administrator strony usunie dany w±tek. Ka¿da wypowied¼ stanowi integraln± czê¶æ tematu i nie jest przerywana s³owami innych internautów, którzy najwy¿ej mog± dopisaæ w³asne przemy¶lenia. Dlatego Forum doskonale ³±czy ludzi sprawiaj±c, ¿e po kilkunastu dniach mog± odczuæ swoist± wspólnotow± wiê¼ - s± ³atwo rozpoznawani, a ich wypowiedzi, styl pisania i zapatrywania zostaj± na d³u¿ej w ¶wiadomo¶ci ogó³u u¿ytkowników. Forum jest doskona³ym narzêdziem zadawania pytañ, analizowania problemów czy ¶ledzenia opinii na dany temat, a tak¿e namiastk± spotkañ towarzyskich w szerokim, ale dobrze znanym gronie.
Oczywi¶cie "czaty" i komunikatory obok licznych udogodnieñ nios± te¿ wiele niebezpieczeñstw dla ka¿dego cz³owieka - praktycznie nie mamy pewno¶ci, kto siedzi po drugiej stronie ekranu, czy np. rzeczywi¶cie rozmawiamy z atrakcyjn± blondynk±, czy sprytnym staruszkiem dla ¿artu wcielaj±cym siê w jej rolê, w³a¶cicielem firmy b±d¼ podszywaj±cym siê pod niego oszustem itd. Pewno¶ci tej nie zwiêkszaj± coraz popularniejsze kamery internetowe lub programy g³osowe pozwalaj±ce niejako "dotkn±æ" rozmówcy, gdy¿ wci±¿ stanowi± one marginaln± rzadko¶æ. Czasem mo¿na te¿ zupe³nie "uton±æ" w odmêcie sieciowych kontaktów, wrêcz uzale¿niæ siê od internetowego ¶wiata rozmów. Szczególnie nara¿one s± osoby maj±ce sk³onno¶ci do d³ugich konwersacji i "plotkowania". Dlatego zawsze warto pamiêtaæ o podstawowej prawdzie, ¿e Internet jest jedynie ¶rodkiem a nie celem.
Dostêp do informacji
Dla osób zmagaj±cych siê z niepe³nosprawno¶ci± najwa¿niejszym darem Internetu pozostaje mo¿liwo¶æ podjêcia za jego po¶rednictwem pracy i zdobycia wiedzy. Wielokrotnie choroba uniemo¿liwia bowiem fizyczny wysi³ek, zw³aszcza poza domem, blokuje te¿ dalsze zdobywanie wiedzy, studiowanie. Internet oferuje tu wiele szans - mo¿na tworzyæ w³asne programy komputerowe, artyku³y do gazet, przepisywaæ zamówione teksty, anga¿owaæ siê w administrowanie profesjonalnymi stronami, znaj±cy jêzyki obce mog± podejmowaæ siê t³umaczeñ - a to jeszcze nie koniec listy potencjalnych zajêæ... Krótko mówi±c, Internet daje okazjê pracy w domu i przesy³ania jej wyników drog± elektroniczn± do wybranej instytucji, a wraz z ni± bezcenn±, dla niepe³nosprawnej osoby czêsto jedyn±, szansê zarobkowania.
Ale najwa¿niejsz± cech± Internetu pozostaje dostêp do szybkiej informacji. Ogromne bogactwo ¼róde³ i wiadomo¶ci zgromadzonych pod szyldami rozmaitych adresów oferuje szerokie spektrum danych ze wszystkich dziedzin ¿ycia. Fachowe serwisy przeplataj± siê z amatorskimi, oferuj±c zró¿nicowane podej¶cie do danego problemu, przedstawiaj±c odmienne perspektywy. Niepe³nosprawny mo¿e w ten sposób choæ czê¶ciowo zape³niæ lukê powsta³± na skutek braku mo¿liwo¶ci dotarcia do biblioteki, ksiêgarni, poszukiwanych materia³ów. Na uwagê zas³uguj± zw³aszcza witryny gazet, bowiem niemal ka¿dy wiêkszy tytu³ posiada w sieci elektroniczne wydanie, równie aktualne i bogate w informacje jak papierowe odpowiedniki.
Wreszcie Internet umo¿liwia studiowanie - w sieci istnieje wiele specjalistycznych kursów firmowanych nawet przez renomowane uczelnie. Ta mo¿liwo¶æ jest coraz popularniejsza, z ka¿dym rokiem przybywa placówek i szkó³ wy¿szych oferuj±cych dostêp do wykszta³cenia niemal wy³±cznie za po¶rednictwem komputera.
Warto te¿ wspomnieæ o rozrywce. Tutaj mamy mo¿liwo¶æ przesy³ania filmów, gier, goszczenia na stronach po¶wiêconych sportowi, kuchni, konkursom, humorowi - wymieniaæ mo¿na jeszcze d³ugo... Dziêki Internetowi mo¿emy ¶ledziæ nowo¶ci filmowe, bowiem ca³y ¶wiat kina stoi przed nami otworem. Podobnie z muzyk± - pliki muzyczne pozwalaj± na ods³uchanie oraz ¶ci±gniêcie niemal ka¿dego utworu, niezale¿nie od gatunku i czasu powstania. Co wiêcej, specjalne programy daj± mo¿liwo¶æ zabawy w kompozytorów, umo¿liwiaj±c tworzenie piosenek lub modyfikowanie istniej±cych. O rozwój artystycznego ducha mo¿emy tak¿e dbaæ maluj±c za pomoc± skomplikowanych programów graficznych w³asne obrazy, dekoruj±c dowolne pomieszczenia i przestrzenie... Niepe³nosprawno¶æ ustêpuje przed lawin± mo¿liwo¶ci ograniczonych jedynie potêg± wyobra¼ni.
Zmêczeni fizycznymi dolegliwo¶ciami ludzie znajd± w Internecie ¼ród³o jak¿e potrzebnej informacji i nadziei - wiadomo¶ci dotycz±ce zdrowia i medycyny, aktualnych badañ, nowych leków, postêpów w zwalczaniu chorób. W wypadku nag³ej potrzeby dostêpna jest lista otwartych aptek ka¿dego miasta, czynnych gabinetów lekarskich, specjalistycznych klinik - a wiêc sprawy niezwykle wa¿ne dla ka¿dego przewlekle chorego.
Niebezpieczeñstwa Sieci
Zalet posiadania Internetu jest zatem wiele, s± jednak i niebezpieczeñstwa. O czê¶ci ju¿ wspomina³em, lecz trzeba wymieniæ jeszcze kilka. Internet w ¿adnym razie nie zast±pi indywidualnego kontaktu z drugim cz³owiekiem, nie wychowa m³odego umys³u w duchu w³a¶ciwej znajomo¶ci ¶wiata i rz±dz±cych nim zasad, nie zagwarantuje zdolno¶ci analizy i os±du niezale¿nych od wspó³czesnych tendencji. Tu cz³owiek zawsze bêdzie nara¿ony na zalew fa³szywych danych, skompromitowanych idei, pozornej oczywisto¶ci, bo w Internecie nie ma g³êbszych regu³, wszystko jest wzglêdne, a moralno¶æ, zasady dobrego smaku, czy szacunku dla drugiego cz³owieka wielokrotnie stanowi± niepraktyczny zbytek. Internet niejako blokuje dostêp do zdobywania do¶wiadczeñ bezpo¶rednich, a wiêc na drodze relacji z innymi lud¼mi, z przyrod±, Ko¶cio³em itp. Ponadto w niezwykle sugestywny sposób narzuca cz³owiekowi okre¶lone kanony w³a¶ciwo¶ci, porz±dkuj±c za niego otaczaj±c± rzeczywisto¶æ.
Mo¿na siê niebezpiecznie zagubiæ w tym elektronicznym, szalenie "wci±gaj±cym" ¶wiecie, nieodwracalnie zatraciæ w³asn± osobowo¶æ i dystans do ¿ycia, mo¿liwo¶æ w³a¶ciwej oceny zwyk³ego biegu spraw. To co istotne mo¿e zej¶æ na drugi plan, przys³oniête wirtualn± u³ud± oprawion± w ramki pustej atrakcyjno¶ci. Dlatego korzystanie z Internetu jest bezpieczne i ma sens tylko wówczas, gdy si³a Sieci nie jest najwa¿niejszym i jedynym punktem odniesienia do codzienno¶ci. Wtedy wszyscy, nie tylko niepe³nosprawni, bêdziemy "bli¿ej ¶wiata", nie trac±c zarazem siebie.
Marcin Klimek
doradca metodyczny w Rybniku